Jeszcze do niedawna publiczne gabinety stomatologiczne były normą. Dzisiaj coraz mniej Polaków decyduje się na taką wizytę. Chętniej wybieramy gabinety prywatne, których przybywa w dynamicznym tempie. Dlaczego tak się dzieje?
Wolimy zapłacić
Wizyty w gabinecie stomatologicznym NFZ są bezpłatne. Mimo to z niektórych szacunków wynika, że w sytuacji awaryjnej nawet ponad 60% Polaków udaje się na wizytę prywatną. Jej koszt wynosi średnio 100-150 zł. Wydaje się jednak, że nie o wydatki tutaj chodzi, bo prywatna stomatologia wcale nie uchodzi już za taki luksus jak jeszcze kilkanaście lat temu. Kluczowa wydaje się jakość usług.
Nowoczesność vs. PRL
W publicznych gabinetach stomatologicznych trudno o nowoczesny sprzęt. Dotyczy to zarówno tak podstawowego wyposażenia jak fotele, jak i zaawansowanych maszyn służących np. do leczenia laserowego. Z tego też powodu usługi w gabinecie NFZ są mocno ograniczone. Na nowoczesne, mniej bolesne zabiegi rzadko można liczyć.
Prywatne gabinety stomatologiczne wydają się być na zupełnie innym poziomie. Często już pierwsze wrażenie pozwala nam ocenić, czy dane miejsce jest nowoczesne. Co więcej, czasami wystarczy tylko zaznajomienie się ze stroną internetową gabinetu. Dobrze zbudowana, pełna zdjęć i szczegółowych opisów wysyła klientom ważną informację – „jesteśmy profesjonalistami”. Nie ma znaczenia, czy chodzi o prywatny gabinet stomatologiczny na Białołęce, czy o zagraniczną sieć stomatologiczną.
Ale tylko na wrażeniu się nie kończy.
Refundowane? Prawie nic…
Istnieje pula zabiegów refundowanych. Pacjenci chętnie z nich korzystają, jednak zdają sobie też sprawę z tego, że nie ma ich dużo. Dodatkowo, jak to jest w przypadku choćby plomb, są to zabiegi z wykorzystaniem gorszych jakościowo materiałów. Można więc nie płacić, swoje odczekać i liczyć się z tym, że usługa może być mało trwała. To mało zalet.
Prawdopodobnie właśnie dlatego coraz częściej do prywatnych gabinetów udajemy się nie tylko na poważne zabiegi, ale również z myślą o profilaktyce. Poza oczywistą wadą, jaką jest koszt, rozwiązanie to ma liczne zalety. Nie trzeba czekać w kolejce, metody leczenia są nowocześniejsze, materiały bardziej trwałe, a całkowita jakość obsługi po prostu wyższa.
Publiczna stomatologa do lamusa?
To, że prywatne gabinety już dawno wyprzedziły publiczne, zauważają również stomatolodzy. Oczywiście nie oznacza to, że nie mają rąk pełnych pracy. Wciąż obsługują wielu pacjentów, jednak tych zainteresowanych kompleksowym leczeniem ubywa. Za większe zabiegi wolimy zapłacić, chociaż kilka lat temu nawet taki wydatek wydawał się niepotrzebny. Dziś jest niemal standardem.
Przyszłość publicznych gabinetów stoi więc pod znakiem zapytania. A Ty, na jakie wizyty się udajesz?