Wirówka a rehabilitacja

Nasze zdrowie jest powodem do codziennych obaw. Otrzymujemy coraz więcej informacji z całego świata o wyniszczających cywilizacje i ludzi chorobach, wojnach i śmierciach w wyniszczających warunkach. Toteż niektórzy zadają sobie pytanie – może lepiej było wtedy, gdy o niczym nie wiedzieliśmy? Może lepiej było wtedy, kiedy technologia nie była rozwinięta, żeby wiedzieć o tym wszystkim, co się dzieje na świecie? Nie mieliśmy wtedy możliwość na rozwój w takim stopniu jak dzisiaj, ale z drugie strony będąc nieświadomym zagrożeń, żyliśmy w znacznie spokojniejszym tempie. Oczywiście wiedza jest ważna, bo trzeba się przygotować na nadchodzące zagrożenie i umieć mu zaradzić, ale z drugiej strony z nadmiarem informacji, zwłaszcza w tematach, o których nie mamy pojęcia na tyle, żeby poradzić sobie z nimi w praktyce, dotyka nas inne niebezpieczeństwo pod postacią stresu, które potrafi bardzo napiętnować nasze życie w przyszłości i to, w jaki sposób się zachowujemy, ile czasu poświęcamy na dane zadania, czy jesteśmy odporni na czynniki zewnętrzne oraz w jaki sposób komunikujemy się z innymi ludźmi, czy stajemy się otwarci albo, czy jednak bardziej zamykamy się na społeczeństwo, a także czy jesteśmy zmotywowani do kolejnych aktywności, czy jednak będziemy bardziej ociężali i nieaktywni. Coraz łatwiej w takiej sytuacji o uzależnienie. Stajemy się coraz bardziej uzależnieni od sprzętu, jak i mediów społecznościowych. To one stanowią naszą podstawę dotyczącą przekazywania sobie wzajemnych informacji, kontaktu z drugą osobą, czy też ze światem w ogóle, determinują nasze zakupy oraz nasze osobiste trendy i preferencje, często robią to nawet podświadomie. Technologie ulegają szybkim modyfikacjom. Telefon, który jeszcze niedawno był hitem na rynku, po dwóch latach staje bezużyteczny, mało prestiżowy i sugeruje się jego wymianę na lepszy model. Nowsze aparaty mogą robić zdjęcia w lepszej jakości, mają silniejszą ładowarkę, większą pojemność pamięci, a także są w stanie przysposobić więcej aplikacji. Trendy zmieniają się także, jeśli chodzi o odwiedzane strony. Popularny dziesięć lat temu portal nasza-klasa został już praktycznie wyparty z pamięci wielu z nas ze względu na dominującą pozycję facebooka, który pozwala nam na dyskusję na różne tematy z ludźmi z całego świata, wymieniać się wspomnieniami, a także w łatwy sposób porozumieć się z kolegami z pracy bądź studiów na temat ostatnich zadań. Jednak i facebook musi mieć się na baczności, gdyż wśród młodzieży coraz lepszą pozycję osiąga portal snapchat. Szacuje się, że w samej Norwegii snapchata używa obecnie 2,3 miliona osób powyżej osiemnastego roku życia. Dodając do tego fakt, że Norwegii ma niecałe pięć milionów mieszkańców, a więc zaledwie około dwa razy więcej niż użytkownicy snpachata, a w dodatku nie zostały w tym badaniu uwzględnione osoby niepełnoletnie, mamy do czynienia z prawdziwym fenomenem. Ten trend nie dotyczy tylko młodych Norwegów, ale i starszych, którzy starają się za upodobaniami młodych. Ci przyznają, że facebook stał się dla nich przeżytkiem, choć kiedyś używali go w przeszłości i gdy starsze pokolenia odkryją snapchata na dobre, oni zapewne znajdą inne społecznościowe medium, które będą używać częściej. Zaletą jest wygoda w używaniu snapchata, zdaniem wielu większa niż na facebooku. Istotną kwestią poza problemem wspomnianym wyżej – a więc życie zastępczym związanym z używaniem i obecnością w mediach społecznościowych, jest także kwestia bezpieczeństwa w sieci, na którą często nie zwracamy uwagi, nie zdajemy sobie sprawy z niebezpieczeństw, które mogą na nas czekać, nawet w przypadku tak niepozornych przyjemności płynących z internetu, jak np. reklamy. Poszczególne organy, jak np. Rzecznik Praw Obywatelskich starają się temu zaradzić, prowadząc kampanie informacyjne, które mają pomóc młodym ludziom zaznajomić się z problemem, a także dowiedzieć się, w jaki sposób chronić się przed oszustwami w sieci. Jednak nie tylko media społecznościowe i technologie potrafią wpędzać nas w niebezpieczne stany. Coraz więcej uzależnień obraca się także wokół używek – alkoholu, papierosów lub także kawy, czy cukru. Często okazuje się, że mogą być one pożyteczne, ale trzeba wiedzieć, w jakich ilościach można sobie pozwolić na daną substancję. Jest bowiem potwierdzone naukowo, że kawa potrafi wręcz wydłużyć życie. I to nawet gdy pije się po kilka jej filiżanek dziennie. Widać to zresztą po statystykach dotyczących krajów południa, takich jak Włochy, czy Hiszpania, ale także krajów skandynawskich i nordyckich – w Norwegii, Finlandii, Szwecji, czy Danii pije się nawet po kilkanaście filiżanek kawy dziennie, a w niektórych krajach, np. w Szwecji przedsmakiem wyjścia na randkę i możliwością poznania się inną osobą jest zwyczaj zwany „fika”, czyli wyjście właśnie na kawę. Okazuje się, że to właśnie spożywanie kawy w dużych ilościach może wydłużać życie – a nie spożywanie jej z umiarem. Naukowcy z uczelni Harvard zauważyli bowiem i powiązali ilość zgonów związanych z chorobami serca z piciem niewielkiej ilości kawy albo rozpuszczaniu ją mlekiem. Wniosek jest więc taki, że jak boli serce, to powinniśmy wypić kawę. Szacuje się, że powinno się pić około trzech do pięciu filiżanek kawy dziennie, a to powoduje zmniejszenie o około piętnaście procent szans na przedwczesny zgon, a o dwadzieścia jeden procent zmniejsza szansę na śmierć z powodu zawału serca, czy udaru mózgu, natomiast o dwanaście procent zmniejsza szansę na wystąpienie cukrzycy. Regularne spożywanie kawy wiąże się też ze zmniejszeniem szans na wystąpienie w przyszłości Alzheimera. Ma więc wartości nie tylko pobudzające. Zwłaszcza jest to korzystne dla kobiet – mówi się bowiem, że picie trzech filiżanek kawy dziennie zmniejsza szansę na wystąpienie depresji o piętnaście procent. Picie kawy pozwala także wrócić szybciej do zdrowia po operacji – wiąże się to z badaniem przeprowadzonym w 2012 roku w Niemczech wśród pacjentów, którzy mieli za sobą operację jelit. Może więc warto przeformować nieco swoją dietę?

ZOSTAW ODPOWIEDŹ

Please enter your comment!
Please enter your name here